Po godzinie 9 jednostka OSP została zadysponowana do pożaru zabytkowego dębu "Gajus" w miejscowości Lubcza w przysiółku Nowa Wieś na drodze w kierunku Piegłowa. W czasie jazdy do miejsca zdarzenia napotkali na przeszkodę, mijając się z samochodem osobym na wąskiej drodze, wóz bojowy utkwił na pewien czas w rowie.
W akcji gaszenia dębu pomagali ochotnicy z Kowalowej. Na miejsce przybyła także policja.
Wszystko wskazuje na to, że zabytkowe drzewo zostało celowo podpalone. Płonęło na zewnątrz i w znajdującej się wewnątrz olbrzymiej dziupli. Istnieje jednak szansa, że staruszek z Lubczy przeżyje kolejne doświadczenie dziejów.
Dodajmy, że dąb szypułkowy "Gajus" to jeden z najbardziej rozpoznawalnych obiektów okolicy i pomnik przyrody, który liczy przynajmniej 300 lat. Według opowiadań, został on przed wiekami posadzony w miejscu zbiorowego pochówku zmarłych w wyniki epidemii. Tylko w samej dziupli może zmieścić się dorosły człowiek, a kilka osób jest w stanie objąć ramionami jego pień.
Zabytkowy dąb w Lubczy. Fot. JS.Media
13 marca okazał się pechowy także z innego powodu. W godzinach porannych jeden ze strażaków i działacz tutejszej jednostki uległ wypadkowi na drodze powiatowej w kierunku Tarnowa. Na szczęście nie było obrażeń.
Popołudniem strażacy z Lubczy czynnie uczestniczyli w uroczystościach nawiedzenia Obrazu Jezusa Miłosiernego w parafii Lubcza. Eskortowali samochód - kaplicę, czuwali nad ruchem pojazdów i bezpieczeństwem w czasie wydarzenia.
Fotografie: OSP Lubcza
Trudny i pracowity okazał się piątek 13 marca dla strażaków w Lubczy. Najważniejszym zadaniem miała być w tym dniu pomoc w czasie peregrynacji w tutejszym kościele, jednak wcześniej musieli stawić czoła niecodziennemu pożarowi... drzewa.