Po jednośladzie, który godzinę wcześniej pozostawił pod ośrodkiem zdrowia nie było śladu. Chodził, szukał, pytał przechodniów, wszystko na próżno, nikt nie był w stanie mu pomóc i odpowiedzieć na pytanie, co się stało z jego własnością. Zmartwiony utratą wartego 1,5 tysiąca złotych dwukołowca poprosił o pomoc dzielnicowego.
Dzielnicowy, jak wiadomo świetne rozpoznanie terenu ma - swój rewir, jak mało który zna i ku uciesze chłopca, na efekty swojej pracy nie dał długo czekać. Jeszcze tego samego dnia rozwikłał zagadkę tajemniczego zniknięcia roweru, zwrócił go właścicielowi i co najważniejsze - zatrzymał odpowiedzialnego za kradzież 34-latka, który z trzema promilami alkoholu trafił do komisariatu Tarnów-Centrum. Tłumaczył się przy tym, że zabrał rower, aby dojechać do domu, po tym jak niespodziewanie dopadło go wielkie zmęczenie. Mężczyzna odpowie za kradzież i jazdę rowerem w stanie nietrzeźwości.
Ma szansę na całkiem długi odpoczynek, bo za kradzież grozi od 6 miesięcy do 2 lat za „kratkami”.
Info: KMP w Tarnowie