Wydrukuj tę stronę
sobota, 16 wrzesień 2017 16:02

Skoda z sercem dla dzieci

Napisał

Charytatywna podróż ekstremalna Joli i Krzyśka Rąpała zakończyła się sukcesem. Przejechali prawie 6000 kilometrów Skodą 120 z 1989 roku. Razem z 529 innymi PRL-owskimi pojazdami dojechali do Hiszpanii a dokładniej do malowniczej miejscowości Noja na północy kraju.

Przygotowania do podróży rozpoczęli w marcu, kiedy to Krzysiek kupił pojazd, o jakim marzył od kilku lat. Takim samym modelem jeździł we wcześniej młodości, więc poniekąd miała to być też podróż sentymentalna. Samochód wymagał dużego zaangażowania, został więc wymieniony silnik, zamontowana została instalacja gazowa jak również wiele innych mniejszych elementów. Jola podjęła się strony formalnej- dokonała wpisowego, rozpoczęła poszukiwania darczyńców, obserwowała poczynania innych startujących na forum oficjalnej strony organizatorów. Najtrudniejszym dla niej krokiem było dotarcie do osób, które pozytywnie odbiorą prośbę o wsparcie akcji charytatywnej. Dodajmy, że darczyńcy, którzy przekażą dowolną kwotę na fundację Nasz Śląsk w zamian mogą zamieścić reklamę swojej firmy na samochodzie ekipy, która zwróciła się o pomoc. Jest to również warunek uczestnictwa w rajdzie – każda bowiem ekipa musi zebrać minimum 1500 zł od darczyńców. Jola przesłała ponad 50 listów z prośbami do lokalnych firm. Początkowo nie odpowiedział nikt. Z czasem zaczęły dochodzić pierwsze potwierdzenia przelewów - Skoda Suchego zebrała ponad 3000 zł na fundację m.in. od portalu informacyjnego www.Ryglice-okolice.pl, DAN-BEST, FAMILIA Sp.J., REM-BUD, PAULA-RENT-CAR, portalu informacyjnego www.jaslo4u.pl, SPG Group Sp.J., PPU "PU-PROJEKT" oraz od prywatnych osób.

Niesamowite wrażenie zrobił na Joli i Krzyśku start w Katowicach. Po raz pierwszy w jednym miejscu mogli spotkać tylu pasjonatów starej motoryzacji wraz ze swoimi wehikułami. Były tam żuki, nyski, skody, łady, wołgi, trabanty warszawy, fiaty, motocykle WSK i inne- każde odpowiednio przygotowane i zadbane. Na starcie spotkali się z rodakami pochodzącymi z Ołpin , którzy słysząc o ich podróży chcieli spotkać się i dodać im otuchy.

Sama podróż okazała się łatwiejsza, niż zakładali. Pierwszy odcinek 1600 km był najbardziej męczący, ale dotarli do Francji- miasteczko Montluçon. Kolejny odcinek doprowadził ekipę do Bordeaux. Lecz zanim dotarli do hotelu wstąpili po drodze do miejscowości Oradour-sur-Glane, której mieszkańcy zostali zamordowani w 1944 roku przez Nazistów a samo miasto zniszczone. Francuzi pozostawili to miejsce w nienaruszonym stanie jako hołd pamięci. Ostatni dzień doprowadził ekipę skody na metę. Wraz z towarzyszącymi przez całą drogę Polonezem Atu oraz Skodą Favorit byli jednymi z pierwszych, którzy zameldowali się w Noja. Przez kolejny dzień inne ekipy dojeżdżały na metę. Nie wszyscy Hiszpanie rozumieli radość jaka ogarniała Polaków w tym magicznym miejscu. Noja to cudowne miejsce położone przy piaszczystym nabrzeżu Atlantyku a patrząc na południe widać stąd wysokie pasma Gór Kantabryjskich. Przysmakami regionalnymi są ryby i owoce morza, których koniecznie trzeba spróbować.

Po dwóch dniach wypoczynku Krzysiek i Jola ruszyli w podróż powrotną. Tym razem zwiedzili starą część miasta Bordeaux, po którym oprowadził ich nowopoznany Polak mieszkający we Francji od 20 lat. W Czermnej zameldowali się kilka minut po północy w niedzielę 10 września.

Krzysiek i Jola są dumni, że wzięli udział w tej wspaniałej imprezie charytatywnej i przyczynili się do wsparcia dzieci z Domów Dziecka – na chwilę obecną na konto fundacji wpłynęło 1 083 293 zł . Koszty podróży oraz wszystkie wydatki pochodziły z ich własnych portfeli.

„Bardzo dziękujemy wszystkim darczyńcom, bo między innymi dzięki Wam standard życia wychowanków Domów Dziecka na Śląsku i Opolszczyźnie ulegnie znacznej poprawie. Ddzięki Wam też mogliśmy uczestniczyć w tym niesamowitym wydarzeniu. Być może za rok lub dwa będziemy znowu próbować. Na pewno akcja Złombol staje się coraz bardziej popularna lokalnie. Kilkoro z naszych znajomych „zaraziliśmy” pomysłem – im nas więcej tym lepiej! Dziękujemy wszystkim, którzy nam kibicowali, jak również za miłe komentarze na naszej stronie facebook. Nie możemy też zapomnieć Mamie, która dzielnie opiekowała się naszymi dziećmi- Mikołajem i Pauliną podczas naszej nieobecności. Wiemy, że nikt lepiej by się nimi nie zajął. Jesteś Kochana. Dziękujemy.”

 

Krótkie relacje z podróży: W Kraju Basków. Dzień czwarty. Zapowiedź wydarzenia: Skodą Suchego do Kraju Basków.

Czytany 3909 razy

Artykuły powiązane

W tej witrynie używane są cookies. Możesz je wyłączyć, ale strony mogą nie działać poprawnie. Więcej informacji…