Wydrukuj tę stronę
niedziela, 04 lipiec 2021 08:46

Czwarty dzień Odpustu w Tuchowie

Napisała

Czwarty dzień Wielkiego Odpustu Tuchowskiego, 4 lipca 2021 r., przebiegał pod hasłem: „Błogosławieni ci, którzy słuchają Słowa Bożego i zachowują je”. Z racji na przypadającą tego dnia niedzielę 4 lipca pierwsza Msza św. sprawowana była już o godzinie 5.00 rano. Ponieważ pogoda dopisywała, odbyła się ona na dziedzińcu sanktuaryjnym – tak jak wszystkie kolejne. Eucharystii przewodniczył o. Bogusław Augustowski, a kazanie odpustowe dla licznie przybyłych, pomimo wczesnej pory i chłodnej aury, wygłosił o. Stanisław Patalita CSsR – redemptorysta i misjonarz ludowy z domu zakonnego w Tuchowie.

Mszy Świętej o godzinie 7.00 przewodniczył o. Tadeusz Gieniec CSsR – misjonarz w Boliwii, a w rolę odpustowego kaznodziei ponownie objął o. Stanisław Patalita CSsR. W skierowanym do pątników słowie wezwał słuchaczy, aby z wiarą zasiąść do stołu Słowa Bożego. Poprowadziwszy wiernych poprzez pochodzenie Pisma Świętego, kaznodzieja zwrócił uwagę na Jezusa Chrystusa, który jest Słowem Boga.

O godzinie 8.40 grupa kleryków Wyższego Seminarium Duchownego Redemptorystów poprowadziła modlitwę o powołania. Bracia opowiedzieli również o wspólnocie zakonnej Zgromadzenia Najświętszego Odkupiciela: jaki jest jego cel, charyzmat i dlaczego jego posługa jest tak piękna i ważna.

Mszy Świętej o godzinie 9:00 przewodniczył ks. prałat Józef Niżnik – kustosz sanktuarium Świętego Andrzeja Boboli w Strachocinie. Na tej Mszy zgromadziła się pielgrzymka przedstawicieli samorządu terytorialnego. Na Eucharystii był chór sanktuaryjny pod wodzą sanktuaryjnego organisty – dra Jana Mikołaja Gładysza. Kierując do wiernych Słowo Boże, ks. prałat odniósł się do przypadającej na dzień odpustu Ewangelii i zadał wiernym pytanie, czym jest dom Boży? A czy umiemy wskazać dom Maryi? Pierwszym był Nazaret. Ksiądz wskazał na wagę i znaczenie nowego domu Maryi – świątyni w Tuchowie: miejsca wytchnienia, w którym czujemy się dobrze, jak u Mamy.

Przypomniał też, że każde domostwo wymaga pracy, a służbę w domu Matki Bożej w Tuchowie pełnią z woli Bożej redemptoryści – słudzy Maryi, którzy kochają swoją Panią i Gospodynię. W dalszej części kazania ksiądz Niżnik zwrócił się do samorządowców, podziękował im za przybycie i wezwał do solidarności i współpracy, która rozkwita w takich miejscach jak to sanktuarium. Mówił też o grzechu, z którym Kościół Chrystusowy zdaje się w ostatnim czasie przegrywać. Nie jest to prawda, każdy człowiek z pomocą Maryi, z pomocą nieba da radę się ostać i godnie przejść przez życie – konkludował ks. kustosz.

O godzinie 10.40 bracia klerycy poprowadzili kolejną modlitwę powołaniową na dziedzińcu sanktuaryjnym. Znowuż pogoda nie zakłóciła pielgrzymom modlitwy i zwiedzania kramów, ulokowanych wokół sanktuarium.

Suma odpustowa i zarazem niedzielna rozpoczęła się o godzinie 11.00 i zgromadziła pokaźną liczbę pielgrzymów. Stanowili ją ludzie pracy: pracodawcy, przedsiębiorcy, pracownicy na emigracji oraz bezrobotni; obecne były także poczty sztandarowe. Msza Święta była transmitowana na żywo przez stacje radiowe RDN Małopolska i RDN Nowy Sącz. Głównym celebransem i zarazem kaznodzieją był o. prof. dr hab. Witold Kawecki CSsR, redemptorysta z Warszawy, kierownik instytutów teologicznych na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Na Eucharystii grała orkiestra sanktuaryjna. O. Kawecki zwrócił uwagę na słowo – żyjemy dziś w czasie kryzysu słowa, bo jest go w mediach, internecie i nawet w naszych rozmowach po prostu za dużo. Według kaznodziei to właśnie pragnienie czystego słowa zebrało dziś pielgrzymów w Tuchowie. Słowa Bożego, które jako jedyne przemienia życie, bo otwiera je na wieczność.

O godzinie 15:00 – w godzinie miłosierdzia rozpoczęła się Msza Święta, na którą przybyła pielgrzymka kierowców, rowerzystów i motocyklistów. Liturgii przewodniczył ks. Paweł Broński ze Starego Sącza – dyrektor Diecezjalnego Centrum Pielgrzymowania, który przybył do sanktuarium na swoim motocyklu. On też wygłosił kazanie, które rozpoczął od słów Jana Pawła II: ,,Aby odkryć głębię Eucharystii, potrzebna jest wiara. Tylko ten, kto wierzy i kocha, może z niej cokolwiek zrozumieć”. Tą, która może nam pomóc to zrozumieć, jest Maryja. Na koniec zwrócił się do Matki Bożej, prosząc, by była dla wszystkich zebranych Przewodniczką i Mistrzynią przeżywania i karmienia się Eucharystią. Pod koniec mszy św. ks. Paweł pobłogosławił zaparkowane przed ołtarzem polowym pojazdy, w tym potężne motocykle, które po pieśni na wyjście z głośnym hukiem opuściły dziedziniec sanktuarium.

Ostatnia tej odpustowej niedzieli Msza Święta sprawowana była o godzinie 18:30. Pokaźną część obecnych na niej wiernych stanowiła pielgrzymka pracowników służby zdrowia, CARITAS, pracowników Domów Pomocy Społecznej oraz wolontariuszy. Głównym celebransem i zarazem kaznodzieją odpustowym na tej Eucharystii był ks. Bogumił Bednarek – były kapelan szpitala św. Łukasza w Tarnowie i proboszcz parafii w Grywałdzie.

Swe kazanie rozpoczął nietypowo, bo od podziękowań. Ksiądz Bogumił podziękował ludziom, którzy oddają swe życie osobom chorym, cierpiącym. To osoby, które świadczą, że kultura ducha wygrywa z kulturą ciała – medycy, pielęgniarki, pracownicy DPS-ów. Przypomniał też prawdę, że ze wszystkiego, co w naszym życiu czynimy, przyjdzie się nam rozliczyć – z tego, co służyło lub zadało kłam miłości. Tym, kto zgromadził pielgrzymów na tym placu, jest wg ks. Bogumiła miłosierny Bóg, który nie chce, abyśmy pachnęli bylejakością. Na koniec kazania zaapelował: – Głośmy Słowo Boga, aby wypełniło się w naszym życiu błogosławieństwo Chrystusa. „Błogosławieni, którzy słuchają Słowa Bożego i zachowują je, albowiem oni są mi bratem, siostrą i matką”.

Msza Święta na zakończenie dnia odpustowego tradycyjnie zakończona została procesją eucharystyczną, po której wierni pożegnali cudowny obraz Matki Bożej.

Tuż po błogosławieństwie kończącym procesję o godzinie 20:00 rozpoczął się zwyczajowy wieczór maryjny na zakończenie czwartego dnia Odpustu. W tym dniu wieczorek poprowadzili bracia klerycy z WSD Redemptorystów w Tuchowie. Zaprezentowali przed widzami spektakl słowno – muzyczny pt. „Musicie mieć w sobie coś z orłów”, poświęcony postaci czcigodnego Sługi Bożego kardynała Stefana Wyszyńskiego – Prymasa Tysiąclecia. Przeplatane pieśniami przedstawienie składało się z wypowiedzi Prymasa oraz recytowanych utworów poetyckich i narracji ukazującej przesłanie Sługi Bożego i jego ogromną wartość, zwłaszcza dla osób młodych.

Tekst br. Tomasz Pasieka CSsR

Foto br. Tomasz Pasieka CSsR, Krzysztof Jasiński

Zapowiedź wydarzenia

Czytany 333 razy

Artykuły powiązane

W tej witrynie używane są cookies. Możesz je wyłączyć, ale strony mogą nie działać poprawnie. Więcej informacji…