Wokół dworca
Jeszcze przed kilkoma laty tarnowski PKS, właściciel dworca, planował ne jego terenie przy ul. Dworcowej zbudowania nowoczesnego centrum komunikacyjnego. Na początku 2012 r. dworzec został sprzedany w prywatne ręce. Czy będzie on nadal ważnym węzłem komunikacyjnym w regionie?
Rok temu z dworca tarnowskiego wyjeżdżało systematycznie coraz mniej autobusów PKS, firma powoli zlikwidowała linie w regionie i w samym mieście Tarnów i dworzec powoli zniknął. W efekcie tego został sprzedany prywatnej firmie. Prywatny przedsiębiorca, który zajmuje się m.in. transportem i sprzedażą paliw, Andrzej Mądel kupił dworzec. Umowa przewiduje, że sprzedany teren ma pełnić rolę dworca autobusowego do roku 2017. Po tym terminie przedsiębiorca zdecyduje, co będzie przy ul. Dworcowej i wcale nie musi być to miejsce związane z komunikacją.
Tymczasem miasto zrezygnowało z kupna dworca. Natomiast ustawa o publicznym transporcie zbiorowym zobowiązuje władze samorządowe, aby udostępniło miejsce na potrzeby przesiadkowe. Możliwe zatem, że autobusy będą zajeżdżać do bardziej odległego od centrum miejsca w Tarnowie. Na chwilę obecną wielu przewoźników korzysta z rozsianych po mieście miejsc parkowania, podobnie jest z przystankami przesiadkowymi czy pierwszymi przystankami kursu. Stwarza to chaos nie tylko dla ludzi miejscowych, ale szczególnie dla przyjezdnych i turystów. Z informacji, które do nas dotarły wpływ na taką sytuację mają m.in. ceny za wjazd na dworzec, które zostały w ostatnim czasie znacznie podwyższone.
Poza sprawą dworca, ogólna sytuacja w komunikacji w naszej okolicy nie jest dobra. W ostatnim czasie jeden z lokalnym przewoźników rozważa możliwość likwidacji linii. Inny przewoźnik zredukował przejazdy, chociaż takiej informacji nigdzie nie opublikował. Jeden z większych przewoźników podwyższył ceny biletów.
"Ryglice i okolice" - piszemy o wszystkim.