W ubiegłym tygodniu miał miejsce w Warszawie protest przeciwko zaostrzeniu przez Komisję Europejską norm dotyczących produktów spożywczych konserwowanych za pomocą dymu. Wśród pikietujących znaleźli się przedstawiciele stowarzyszenia założonego na początku br. w Ładnej.

Protest związany był z zaostrzeniem norm dotyczących zawartości substancji smolistych w produktach wędzonych, które mają zacząć obowiązywać od 1 września br. Producenci chcą utrzymania dotychczasowej normy. Podczas manifestacji zorganizowanej przez Polskie Stowarzyszenie Producentów Wyrobów Wędzonych Tradycyjnie producenci wędlin zapraszali do degustacji swoich wyrobów. Ustawili przy gmachu Sejmu wędzarnię, aby pokazać jak wytwarza się tradycyjne wyroby wędliniarskie. Do Warszawy przyjechali głównie producenci z województwa podkarpackiego i małopolskiego, które słyną z najlepszych kiełbas nie tylko na rynku polskim.

Minister rolnictwa Marek Sawicki, po rozmowach w Brukseli, skierował pismo do unijnego komisarza, w którym poprosił o umożliwienie stosowania dotychczas obowiązujących norm. Mają one dotyczyć tylko produktów, które będą sprzedawane na polskim rynku i są wędzone za pomocą dymu powstałego ze spalanego drewna. Spełnienie tego postulatu nie pozwoli jednak na eksport wyrobów. Chodzi nie tylko o wędzonki mięsne, ale także np. sery, ryby, przetworzone wyroby zbożowe.

Decyzja w sprawie wędzonek została podjęta w Komisji Europejskiej i była ona konsultowana kilka lat temu ze związkiem producentów mięsa. Nie uczestniczyli w nich drobni przetwórcy, ponieważ nie mieli wówczas swojego stowarzyszenia. Pierwsze stowarzyszenie zostało założone dopiero na początku bieżącego roku, o czym pisaliśmy w artykule:  Spotkanie ws. wędzonek w Ładnej . Swoim zasięgiem obejmuje ono obszar województwa małopolskiego, podkarpackiego i świętokrzyskiego.

W proteście uczestniczył m.in. Paweł Augustyn, przedsiębiorca z gminy Ryglice, współzałożyciel towarzystwa ubezpieczeń wzajemnych TUW.

Źródło: PAP, Polskie Radio

• Poprzedni artykuł
• Następny artykuł