Na przełomie 2007 i 2008 roku premier Donald Tusk nazwał abonament radiowo-telewizyjny „wyłudzaniem pieniędzy od Polaków na rzecz budowania propagandowej machiny rządowej”, „archaicznym sposobem finansowania mediów publicznych, haraczem ściąganym z ludzi”. Jednocześnie deklarował, że „będzie zabiegał o poparcie prezydenta i opozycji dla jego zniesienia” i „nie spocznie dopóty, dopóki nie zmieni tego wyjątkowo obłudnego systemu narzucania haraczu Polakom, szczególnie niezamożnym”.

Biorąc pod uwagę fakt, że w Polsce przeważająca większość ludzi jest niezamożna, wypowiedzi premiera zostały odczytane jednoznacznie jako nawoływanie do niepłacenia abonamentu RTV. Ludzie zaufali premierowi i zaprzestali płacenia abonamentu, licząc jednocześnie na szybką likwidację tego „haraczu”. Dzisiaj ściga ich komornik.

Kilka lat po głośnych deklaracjach Donalda Tuska ludzie zostali sami ze swoimi problemami, z długiem, rozczarowaniem i niesmakiem. Do mojego biura poselskiego zgłasza się coraz więcej zdezorientowanych osób, które posłuchały premiera i teraz są wzywani do natychmiastowej zapłaty zaległego abonamentu radiowo-telewizyjnego. Zaległości za pięć lat wynoszą około 1500 złotych.

W związku z tym skierowałem interpelację do premiera w sprawie abonamentu radiowo-telewizyjnego. Pełny tekst interpelacji: http://www.michalwojtkiewicz.pl/aktualnosci/niedotrzymana-obietnica-tuska-w-sprawie-abonamentu-radiowo-telewizyjnego/#more-2612

Poseł Michał Wojtkiewicz